Książka czy film? Film czy książka? Może serial?

Różnice między ekranizacjami książek, dyskusje o filmach, porównywanie filmów na małym i dużym ekranie.

Ekranizację książek-Substytut wielkiego dzieła.

brak komentarzy

booksvsmovies

Ostatnio bardzo modne zrobiły się ekranizację znanych powieści. Wielu w tym momencie przywołuję do głowy wiele negatywnych opinii, w rodzaju: „Wyciąganie pieniędzy”; „Sprzedawanie drugi raz tego samego”. Po części to prawda, ponieważ czytelnik idąc do kina nie oczekuje, a wręcz nie chcę, aby w skrypcie filmowym dokonano jakichkolwiek zmian związanych z treścią książki.
Nie rozumiem skąd ten sprzeciw przeciwko przenoszeniu powieści na srebrny ekran. Uważam, że do tego negatywnego podejścia przyczyniły się karygodne i śmieszne próby niektórych twórców filmowych. Takie godne pożałowania ekranizację jak: „Wiedźmin”; „Eragon”; powinny stanowić doskonały przykład, jak nie należy robić adaptacji kinowej na podstawie książki.
Jednak w tym natłoku negatywnych emocji, zapominamy chyba, że wśród wielu przeciętnych filmów, których fabuła opiera się na pierwowzorze pisarskim, pojawiło się kilka perełek, które znawcy kina wszem i wobec zachwalają za nadzwyczajną pracę scenarzystów, fenomenalną grę aktorską itp. Najbardziej udanymi ekranizacjami są chociażby: „Ojciec Chrzestny” (postać Marlona Brando stała się już synonimem perfekcji) „ Łowca Androidów” (film nakręcony na podstawie opowiadanie Phillipa K. Dicka) „Władca Pierścieni”( trochę stereotypowe, ale ten film dał podwaliny pod dzisiejsze superprodukcje).
To zadaniem widowni, czyli nas samych, jest wybranie, czy będziemy szli na kolejną część „Zmierzchu”; czy też może zdecydujemy się na „Życie Pi”

Zostaw odpowiedź