Od dziecka miała jedno marzenie – napisać kryminał z przytupem, który każdego czytelnika przyprawi o gęsią skórkę a także nowy, niechciany odruch, ciągłęgo odwracania się za siebie. Dziś jest jedną z najchętniej czytanych i nagradzanych pisarek w naszym kraju a także na świecie. Z Beata Bylińską spotkałam się w jednej z wielu przytulnych poznańskich kawiarni. Po złożeniu szybkiego zamówienia zaczynamy rozmowę.
Dziennikarka: Chciałabym potwierdzić plotki jakie w ostatnim czasie obiegły media. Na łamach jednego z portali plotkarskich podano informację, że jeden z wybitnych Hollywoodzkich reżyserów postanowił nakręcić fim na podstawie twojej pierwszej książki, Raptor z Baranowa. Czy to prawda?
Beata Bylińska: Tak. Dwa dni temu w końcu udało nam się podspiać umowę ale z tego co wiem, Pan Burton był pewny tego, że sie zgodzę już od dawna i ponoć pracę nad projektem scnariusza a także castingi aktorskie na głównych bohaterów są właśnie organizowane. Wszystko idzie pełną parą.
D.: Czujesz się zaszczycona, że ktoś taki zdecydował się wyreżyserować twoją książkę?
B.B.: I to bardzo! On jest dla mnie prawdziwą legendą! Nejeden raz był dla mnie inspiracją, podczas tworzenia postaci w moich książkach a nawet rozwoju fabuły. To człowiek, którego podziwiałam od dzieciństwa, na którego filmach się wychowałam, ekranizuje moja książkę! To spełnienie najskrytszych marzeń! Jakby Boże Narodzenie odbywało się w tym roku wcześniej.
Zostaw odpowiedź
Najnowsze wpisy
- Ekranizację książek-Substytut wielkiego dzieła.
- Inny od wszystkich
- Lista interesujących rzeczy, które być może kiedyś mi się przydadzą na studiach…
- Pisarka
- Napoleon i ja!